Dramat w Lublinie. Pracownik MPK zginął podczas pracy

Dodano:
MPK Lublin. Zdj. ilustracyjne Źródło: PAP / Wojciech Pacewicz
Do makabrycznego wypadku w hali Miejskiej Przedsiębiorstwa Komunikacji (MPK) w Lublinie doszło we wtorek.

Do zdarzenia doszło we wtorek 13 kwietnia, jednak o tragedii poinformowano dopiero w środę. O szczegółach sprawy donoszą lokalne media.

Ofiara to operator tokarki

Najprawdopodobniej w pewnym momencie maszyna pochwyciła fragment odzieży mieszkańca Lublina. To sprawiło, że operator tokarki został przyciśnięty do urządzenia przekazał w rozmowie z "Dziennikiem Wschodnim" kom. Kamil Gołębiowski, oficer prasowy Komendy Miejskiej Policji w Lublinie.

Funkcjonariusz zaznacza, że w czasie, w którym doszło do wypadku, w pomieszczeniu tokarni nikogo nie było. Został odnaleziony przez współpracownika nieprzytomny. Gdy na miejsce dotarła policja, poszkodowany nie okazywał oznak życia poinformował kom. Gołębiewski.

Na miejsce ściągnięto prokuratora, pod którego nadzorem śledczy zabezpieczyli ciało mężczyzny do sekcji zwłok, która a dać szczegółową odpowiedź na pytanie, o przyczynę zgonu. Według nieoficjalnych ustaleń jako przyczyna śmierci pracownika MPK zostanie uznane uduszenie.

Reakcja Miejskiego Przedsiębiorstwa Komunikacji

Jest już reakcja spółki. Zginął 52-letni pracownik zatrudniony na stanowisku tokarz-frezer, pracował w MPK od 1991 roku, był doświadczonym pracownikiem – przekazała rzecznika MPK Weronika Opasiak.

I dodała: – Jest nam niezmiernie przykro, dołożymy wszelkich starań, żeby wyjaśnić przyczyny i okoliczności tego zdarzenia, które bada policja pod nadzorem prokuratury. Powołaliśmy w MPK specjalną komisję, która będzie wyjaśniać przyczyny wypadku, jesteśmy w stałym kontakcie ze służbami.

Źródło: "Dziennik Wschodni", wp.pl
Polecamy
Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...